Robię bibę w klimatach lat 90, mam sporo jungli, klasyków klubowych i dobrego starego hiphopu. W sumie z 12 h muzy, jednakże cały czas czuję że za mało. Dajcie jakieś pomysły, bo ja sobie w sumie przypominam pojedyncze kawałki pod prysznicem, czy też na sraczu
Mjuzik taneczny rzecz jasna, także nie wyjeżdzać mi z Gunsami, Nirvanką czy Toolem
Jakieś klasyki raveowe, techno też nie mam za dużo. Podrzućcie pomysła