Basebox napisał(a):Ogólnie nie mam problemów ze słuchem... chyba. Piski (szumy) się zdarzają, nawet jak jestem w cichym pomieszczeniu ale potem zanikają. Choć czasami utrzymują się dłużej, wtedy zaczynam rozkminiać czy faktycznie coś mi sie nie pierdoli w uszach.
tylko ze tego typu szumy mialem od małego.. .to było coś takiego że nagle ci szumi, a potem powoli przestaje... cała akcja kilka kilka sekund. oczywiscie nie to ze czesto ale raz na jakiś czas. Zatem uznałem że po prostu tak się czasem dzieje i tyle, coś jak pryszcze na twarzy.Basebox napisał(a):Ogólnie nie mam problemów ze słuchem... chyba. Piski (szumy) się zdarzają, nawet jak jestem w cichym pomieszczeniu ale potem zanikają. Choć czasami utrzymują się dłużej, wtedy zaczynam rozkminiać czy faktycznie coś mi sie nie pierdoli w uszach.
... więc tak - jeśli masz szumy, to niewątpliwie masz problem ze słuchem. Nie musi to oznaczać, że masz jakiś znaczący ubytek, ale twoja bezczynność w tej kwestii może co najmniej znacznie przyśpieszyć naturalny proces pogarszania się słuchu który następuje wraz z wiekiem. Także zalecam udać się do laryngologa :)
Basebox napisał(a):tylko ze tego typu szumy mialem od małego.. .to było coś takiego że nagle ci szumi, a potem powoli przestaje... cała akcja kilka kilka sekund. oczywiscie nie to ze czesto ale raz na jakiś czas. Zatem uznałem że po prostu tak się czasem dzieje i tyle, coś jak pryszcze na twarzy.Basebox napisał(a):Ogólnie nie mam problemów ze słuchem... chyba. Piski (szumy) się zdarzają, nawet jak jestem w cichym pomieszczeniu ale potem zanikają. Choć czasami utrzymują się dłużej, wtedy zaczynam rozkminiać czy faktycznie coś mi sie nie pierdoli w uszach.
... więc tak - jeśli masz szumy, to niewątpliwie masz problem ze słuchem. Nie musi to oznaczać, że masz jakiś znaczący ubytek, ale twoja bezczynność w tej kwestii może co najmniej znacznie przyśpieszyć naturalny proces pogarszania się słuchu który następuje wraz z wiekiem. Także zalecam udać się do laryngologa
Mimo to opcja laryngologa jest warta wcielenia w życie, w końcu o uszy też trzeba dbać.
Mike-L napisał(a):ja po jakiejś imprezie mam nieustanny pisk w prawym uchu. z poczatku bardzo mnie to denerwowało, ale zdazylem sie juz do tego przyzwyczaic. ciekawe czy da sie to jakos 'wyleczyc', ale watpie
Kot_Schrodingera napisał(a):są piski, które niestety przez własną głupotę sobie stwarzamy i są piski, które są naturalnym stanem rzeczy - mózg generuje co jakiś czas falę dźwiękową w celu sprawdzenia czy wszystko jest w porządku
boje sie! ;]Chaser napisał(a):Basebox napisał(a):tylko ze tego typu szumy mialem od małego.. .to było coś takiego że nagle ci szumi, a potem powoli przestaje... cała akcja kilka kilka sekund. oczywiscie nie to ze czesto ale raz na jakiś czas. Zatem uznałem że po prostu tak się czasem dzieje i tyle, coś jak pryszcze na twarzy.Basebox napisał(a):Ogólnie nie mam problemów ze słuchem... chyba. Piski (szumy) się zdarzają, nawet jak jestem w cichym pomieszczeniu ale potem zanikają. Choć czasami utrzymują się dłużej, wtedy zaczynam rozkminiać czy faktycznie coś mi sie nie pierdoli w uszach.
... więc tak - jeśli masz szumy, to niewątpliwie masz problem ze słuchem. Nie musi to oznaczać, że masz jakiś znaczący ubytek, ale twoja bezczynność w tej kwestii może co najmniej znacznie przyśpieszyć naturalny proces pogarszania się słuchu który następuje wraz z wiekiem. Także zalecam udać się do laryngologa :)
Mimo to opcja laryngologa jest warta wcielenia w życie, w końcu o uszy też trzeba dbać.
To nie zmienia faktu, że problem jest :wink: Jeśli miałeś to od małego to są trzy opcje - Leki, wada genetyczna lub uszkodzenie nerwu podczas porodu. Jeśli masz taki problem od dziecka, to jedyne co się zmienia to fakt, że sam laryngolog może Ci nie pomóc. Wówczas najlepiej udać się jeszcze do neurologa, kardiologa i ortopedy, ale dobrego! ... bo pajac co na ściągach skończył studia powie Ci, że jesteś nie normalny przychodząc do niego z problemem ze słuchem.
... a jeśli laryngologia, to w twoim przypadku najlepiej warszawski instytut fizjologii i patologii słuchu.
Chaser napisał(a):I sorka, ale mózg nie generuje fal dźwiękowych... :lol: Do komórek receptorowych zewnętrznych na błonie podstawnej dochodzą nerwy eferentne, czyli takie gdzie mózg wysyła impulsy nerwowe do ślimaka. Krótko mówiąc, pełni to rolę wzmacniacza i daje nam możliwość słuchania selektywnego, wyostrzania tego co nas interesuje. I tu właśnie może występować problem o którym mówisz, że to mózg coś wysyła... ale powodów może być fhuj dużo. Jednym z nich, częstym zresztą, to utrzymujące się piski, po urazie akustycznym, które maja charakter psychologiczny
Basebox napisał(a):boje sie! ;]Chaser napisał(a):Basebox napisał(a):tylko ze tego typu szumy mialem od małego.. .to było coś takiego że nagle ci szumi, a potem powoli przestaje... cała akcja kilka kilka sekund. oczywiscie nie to ze czesto ale raz na jakiś czas. Zatem uznałem że po prostu tak się czasem dzieje i tyle, coś jak pryszcze na twarzy.Basebox napisał(a):Ogólnie nie mam problemów ze słuchem... chyba. Piski (szumy) się zdarzają, nawet jak jestem w cichym pomieszczeniu ale potem zanikają. Choć czasami utrzymują się dłużej, wtedy zaczynam rozkminiać czy faktycznie coś mi sie nie pierdoli w uszach.
... więc tak - jeśli masz szumy, to niewątpliwie masz problem ze słuchem. Nie musi to oznaczać, że masz jakiś znaczący ubytek, ale twoja bezczynność w tej kwestii może co najmniej znacznie przyśpieszyć naturalny proces pogarszania się słuchu który następuje wraz z wiekiem. Także zalecam udać się do laryngologa
Mimo to opcja laryngologa jest warta wcielenia w życie, w końcu o uszy też trzeba dbać.
To nie zmienia faktu, że problem jest Jeśli miałeś to od małego to są trzy opcje - Leki, wada genetyczna lub uszkodzenie nerwu podczas porodu. Jeśli masz taki problem od dziecka, to jedyne co się zmienia to fakt, że sam laryngolog może Ci nie pomóc. Wówczas najlepiej udać się jeszcze do neurologa, kardiologa i ortopedy, ale dobrego! ... bo pajac co na ściągach skończył studia powie Ci, że jesteś nie normalny przychodząc do niego z problemem ze słuchem.
... a jeśli laryngologia, to w twoim przypadku najlepiej warszawski instytut fizjologii i patologii słuchu.
ale dzięki za cynk, w sumie nie spodziewalbym sie ze serce czy krwiobieg moglby miec na to wplyw, to ale czlowiek sklada sie z naczyn połączonych, tak wiec tez to mozliwe.
Basebox napisał(a):Chaser napisał(a):I sorka, ale mózg nie generuje fal dźwiękowych... Do komórek receptorowych zewnętrznych na błonie podstawnej dochodzą nerwy eferentne, czyli takie gdzie mózg wysyła impulsy nerwowe do ślimaka. Krótko mówiąc, pełni to rolę wzmacniacza i daje nam możliwość słuchania selektywnego, wyostrzania tego co nas interesuje. I tu właśnie może występować problem o którym mówisz, że to mózg coś wysyła... ale powodów może być fhuj dużo. Jednym z nich, częstym zresztą, to utrzymujące się piski, po urazie akustycznym, które maja charakter psychologiczny
To troche ciekawe co piszesz, bo przecież np. podczas śnu ludzie słyszą dźwięki. oczywiscie to nie są dźwięki z zewnątrz tylko włąśnie w środku głowy i np. potem ktoś może powiedzieć np. jaki fajny utwór w śnie słyszaał, może nawet powtórzyc co ktoś mówił. Zatem czy te wysyłane impulsy do słimaka to nei można potraktować właśnie w ten sposób? Przecież te impulsy mogą byc słane bardzo często i szybko i z różnym natężeniem i częstotliwością, a to już nam daje całkiem ładną falę dźwiękową ;] Coś jak w kompie z bitami 0 i 1, tak bym to na swoj informatyczny rozum widzial
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości