raz go słyszałem zzza krat w nieistniejacym juz Ego teraz tam Maska jest
dobrze dawał ale nie pamietam ni kszty bo
z polskich na żywno słyszałem
Maniaka
Marv'a
MC Pinky tutaj chyle czoła ponad 200 BPM i nawet fajnie to brzmiało
w zasadzie 2 kwestie
MC od hiphopu to jedna sprawa tam 'skumaj nawijke'
a MC od dram'u to druga sprawa, do dramu jest zdecydownie trudniej
gdyż chodzi o żeby rozgraniczyć kwestie tzw. "live aktu" czyli przygotowanego show, kiedy to z góry jest ustalone jakie utwory bedą grane [choć def. live aktu w muzyce elektronicznej jest troche bardziej skomplikowana] i potencjany MC moze sie przygotowac czyli ćwiczyć ...
oraz kwestie setu dj który przywiózł jakis materiał ze sobą i go gra w kolejnosci jemu tylko pasujacej, a biedny MC musi sie wbić pod muzykę
czasami to naprawde tragicznie wychodzi tak własnie powstali tzw. krzykacze chrakterystyczni dla łDZ drumu... [lepiej rymowac wtedy w jezyku naszych junglowych przodków z z wysp] w "krzykaniu"
nie chodzi o flow, tekst, czy tam zajebiste obstawki, tylko o samo "krzykanie" jako kolejny element muzyki która gra, wskazany jakiś
technologicny przymiot w postaci voice kodera, ewentualnie megafonu, fajnie brzmi [fisz, niemiecka scena hardcore techno ...].
Zaraz ktos wyskoczy ze w MCingu istnieje cos takiego jak freestajl
no i prawdziwy profesjonalny MC [praktyka z reguły czyni mistrza] potrafi sie dostosować ... dlatego bardziej cienie dramowych MC, zważywszy
ze kiedyś jak byłem młodszy strasnie mnie drazniło jak MC śpiewa,
nazwijcie mnie heretykiem, a swego czasu był taki nurt w MCing'u i fajnie niektóre sprawy bardzo powychodziły z tym spiewaniem ...
i tutaj mikrofon oddaje następnemu
poszczącemu