Strona 5 z 305

PostNapisane: 22 maja 2006, 16:56
przez Tytoo

PostNapisane: 22 maja 2006, 18:20
przez notdot
"Kochani Mamo i Tato!
Nie pisalam do Was od czasu mojego wyjazdu na studia i naprawde jest mi
przykro, ze moglam byc tak bezmyslna i nic do Was nie napisac wczesniej.
Teraz jednak opowiem Wam o wszystkim, co sie u mnie wydarzylo, tylko bardzo
prosze - usiadzcie przed przeczytaniem dalszej czesci listu, dobrze? No, wiec
u mnie juz teraz wszystko jest naprawde niezle. To pekniecie czaszki i wstrzas
mozgu, ktory mialam wtedy, gdy wyskoczylam z okna akademika - bo zaraz po moim
przyjezdzie wybuchl tutaj pozar - juz sa prawie calkiem zaleczone. W szpitalu
bylam tylko dwa tygodnie i teraz widze juz prawie calkiem normalnie, a te
okropne bole glowy miewam juz tylko raz dziennie. Na szczescie ten pozar
akademika i moj skok z okna widzial pracownik ze stacji benzynowej, ktora
znajduje sie obok akademika. To wlasnie on zadzwonil po straz pozarna i
karetke pogotowia. Odwiedzal mnie tez w szpitalu, a poniewaz nie mialam gdzie
mieszkac, bo akademik sie spalil, byl tak mily, ze zaprosil mnie do swojego
mieszkania i pozwolil mi tam mieszkac. No, wlasciwie jest to tylko pokoj w
suterenie, ale za to jest bardzo fajnie urzadzony. On jest bardzo sympatycznym
chlopcem, bardzo sie kochamy i zamierzamy sie pobrac. Nie ustalilismy jeszcze
dokladnej daty slubu, ale odbedzie sie na pewno, zanim moja ciaza stanie sie
bardzo widoczna.
Tak, kochani Rodzice, spodziewam sie dziecka!
Wiem, jak bardzo chcecie zostac dziadkami i juz sobie wyobrazam, jak cieplo
powitacie mojego dzidziusia. Jestem pewna, ze obdarzycie go taka miloscia,
poswieceniem i czula opieka, jakimi obdarzaliscie mnie, kiedy bylam dzieckiem.
Powodem opoznienia daty naszego slubu jest to, ze moj chlopak cierpi na drobna
infekcje, ktora zreszta sie od niego zarazilam, a ktora chwilowo uniemozliwia
nam pomyslne przejscie przez malzenskie badania krwi. Jestem pewna, ze
przyjmiecie mojego chlopaka do naszej rodziny z otwartymi ramionami. On jest
bardzo fajny i choc niespecjanie wyksztalcony, ma jednak naprawde duze
ambicje.
Teraz, kiedy juz wszystko wiecie o moim obecnym zyciu, chcialam Wam
powiedziec, ze nie bylo zadnego pozaru w akademiku, nie mialam pekniecia
czaszki ani wstrzasu mozgu, nie bylam w szpitalu, nie jestem w ciazy, nie
jestem zareczona, niczym sie nie zarazilam, ani nawet nie mam chlopaka. Ale w
tym semestrze dostane dwoje z fizyki i trzy z dwoma minusami z chemii.
Chcialabym wiec, zebyscie spojrzeli na te stopnie z odpowiedzniej perspektywy.

Wasza kochajaca corka Zuzia"



W wiezieniu - spedzasz wiekszosc czasu w celi 3 na 4 metry.
W pracy - spedzasz wiekszosc czasu w boksie 2 na 2 metry.
W wiezieniu - dostajesz trzy posilki dziennie.
W pracy - masz przerwe tylko na jeden i w dodatku musisz za niego zaplacic.
W wiezieniu - w zamian za dobre zachowanie masz dodatkowy czaswolny.
W pracy - za dobre zachowanie dostajesz dodatkowa robote.
W wiezieniu - straznik otwiera i zamyka ci drzwi.
W pracy - sam sobie zamykasz i otwierasz drzwi karta, która musisz nosic ze
soba.
W wiezieniu - mozesz ogladac telewizje i grac w gry wideo.
W pracy - za ogladanie telewizji i gry mozesz wyleciec.
W wiezieniu - masz wlasna ubikacje.
W pracy - musisz korzystac z jednej z innymi.
W wiezieniu - moze Cie odwiedzac rodzina i przyjaciele.
W pracy - nie wolno Ci z nimi rozmawiac.
W wiezieniu - wszystkie twoje potrzeby sa oplacane przez podatników.
W pracy - musisz oplacac wszystkie koszty zwiazane z twoja praca, a w dodatku
z twoich podatków utrzymuje sie wiezniów.
W wiezieniu - spedzasz wiekszosc czasu wygladajac zza krat na swiat i myslac,
jak sie stad wydostac.
W pracy - spedzasz wiekszosc czasu wygladajac zza krat na swiat i myslac,
jak sie stad wydostac.
W wiezieniu - straznicy sa czesto sadystami.
W pracy - mówi sie na nich: kierownicy.
W wiezieniu - mozesz do woli czytac e-maile z humorem.
W pracy - jak cie na tym zlapia, mozesz pozalowac.


Pewnego dnia blondynka wybrała się do fryzjera.
Na uszach miała słuchawki, więc powiedziała
fryzjerowi aby przy strzyżeniu uważał
na kabelki od tych słuchawek. Fryzjer strzyże,
strzyże, nagle przeciął jeden kabelek, jednak
nic nie mówi blondynce. Po chwili blondynka
umiera. Przybyli na miejsce policjanci nie
mogą znaleźć odpowiedzi, dlaczego blondynka
umarła. Nagle jeden z policjantów przypomniał
sobie o walkmenie blondynki, więc postanowili
przesłuchać kasetę znajdującą się w nim.
Wiesz co na niej było?
- ???
Wdeeech.. Wyyydeeech.. Wdeeech.. Wyyydeeech..

PostNapisane: 22 maja 2006, 18:20
przez notdot
Beskidy
Znajomy wlasnie przeprowadzil sie z powrotem w moje okolice. Tak sie zlozylo,
ze trafil w moje rece jego dziennik z zeszlego roku. Poczytajcie, bo warto.
Urywki z dziennika
12 sierpnia
Przeprowadzilismy sie do naszego nowego domu, Boze jak tu pieknie. Drzewa
wokol wygladaja tak majestatycznie. Wprost nie moge sie doczekac, kiedy
pokryja sie sniegiem.
14 pazdziernika
Beskidy sa najpiekniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liscie zmienily kolory
- tonacje pomaranczowe i czerwone. Pojechalem na przejazdzke po okolicy i
zobaczylem kilka jeleni. Jakie wspaniale! Jestem pewien, ze to najpiekniejsze
zwierzeta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boze, jak mi sie tu podoba.
11 listopada
Wkrotce zaczyna sie sezon polowan. Nie moge sobie wyobrazic, jak ktos moze
chciec zabic cos tak wspanialego, jak jelen. Mam nadzieje, ze wreszcie zacznie
padac snieg.

2 grudnia
Ostatniej nocy wreszcie spadl snieg. Obudzilem sie i wszystko bylo przykryte
biala koldra. Widok jak z pocztowki bozenarodzeniowej. Wyszlismy na zewnatrz,
odgarnelismy snieg ze schodow i odsniezylismy droge dojazdowa. Zrobilismy
sobie swietna bitwe sniezna (wygralem) a potem przyjechal plug sniezny i znowu
musielismy odsniezyc droge dojazdowa. Kocham Beskidy.
12 grudnia
Zeszlej nocy znowu spadl snieg. Plug sniezny znowu powtorzyl dowcip z droga
dojazdowa. Po prostu kocham to miejsce.
19 grudnia
Kolejny snieg spadl zeszlej nocy. Ze wzgledu na nieprzejezdna droge dojazdowa
nie dojechalem do pracy. Jestem kompletnie wykonczony odsniezaniem. Pieprzony
plug sniezny.
22 grudnia
Zeszlej nocy napadalo jeszcze wiecej tych bialych gowien. Cale dlonie mam w
pecherzach od lopaty. Jestem przekonany, ze plug sniezny czeka tuz za rogiem,
dopoki nie odsnieze drogi dojazdowej. Skurwysyn!
25 grudnia
Wesolych Pierdolonych Swiat! Jeszcze wiecej gownianego sniegu. Jak kiedys
wpadnie mi w rece ten skurwysyn od pluga snieznego...przysiegam - zabije. Nie
rozumiem, dlaczego nie posypia drogi sola, zeby rozpuscila to cholerstwo.
27 grudnia
Znowu to biale gowno napadalo w nocy. Przez trzy dni nie wytknalem nosa, z
wyjatkiem odsniezania drogi dojazdowej za kazdym razem, kiedy przejechal plug.
Nigdzie nie moge dojechac. Samochod jest pogrzebany pod gora bialego gowna.
Meteorolog znowu zapowiadal dwadziescia piec centymetrow tej nocy. Mozecie
sobie wyobrazic, ile to oznacza lopat pelnych sniegu?
28 grudnia
Meteorolog sie mylil! Tym razem napadalo osiemdziesiat piec centymetrow tego
bialego cholerstwa. Teraz to nie odtaja nawet do lata. Plug sniezny ugrzazl w
zaspie a ten lajdak przyszedl pozyczyc ode mnie lopate! Powiedzialem mu, ze
szesc juz polamalem kiedy odgarnialem to gowno z mojej drogi dojazdowej, a
potem ostatnia rozwalilem o jego zakuty leb.
4 stycznia
Wreszcie wydostalem sie z domu. Pojechalem do sklepu kupic cos do jedzenia i
kiedy wracalem, pod samochod wpadl mi cholerny jelen i calkiem go rozwalil.
Narobil szkod na trzy tysiace. Powinni powystrzelac te pieprzone zwierzaki. Ze
tez mysliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!
3 maja
Zawiozlem samochod do warsztatu w miescie. Nie uwierzycie, jak zardzewial od
tej pieprzonej soli, ktora posypuja drogi.
18 maja
Przeprowadzilem sie z powrotem nad morze. Nie moge sobie wyobrazic, jak ktos
kto ma odrobine zdrowego rozsadku, moze mieszkac na jakims zadupiu w
Beskidach.


Trzy córki
Matka miała trzy córki i za każdym razem na ślubie prosiła każdą z
nich,
żeby napisały do niej o ich życiu płciowym. Pierwsza z córek napisała
list
na drugi dzień po ślubie. W liście było tylko jedno słowo: Nescafe.
Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie: Nescafe -
satysfakcja do ostatniej kropli.
Była bardzo szczęśliwa, że córka tak wspaniale
trafiła.
Druga z córek napisała list dopiero tydzień po ślubie. W liście było
słowo:
Marlboro. Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazecie.
Znalazła zdanie: Marlboro - Extra Long, King Size i znowu była
szczęśliwa.
Trzeciej córce zabrało cztery tygodnie by napisać do domu. W liście
było:
British Airways. Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać
poznania
prawdziwej treści listu, aż w końcu znalazła. W reklamie było
napisane:
British Airways - trzy razy dziennie, siedem dni w tygodniu, w obie
strony.
Zemdlała.


wieczor w parku, chlopak mowi do dziewczyny:
- kochana wypowiedz te slowa ktore polacza nas na wieki
- jestem w ciazy

PostNapisane: 22 maja 2006, 18:21
przez notdot
Gwozdzie Wilsona

Facet nazywal sie Wilson i mial fabryke sprzetu
zelaznego: srubki, gwozdzie, nakretki, lopaty, grabie itp. Postanowil
zatrudnic goscia od reklamy, zeby nakrecil mu film reklamujacy jego
gwozdzie.
Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje mu film, a tam rzymski zolnierz
przybija gwozdziami Jezusa do krzyza, pod spodem napis:
"Gwozdzie Wilsona utrzymaja wszystko".
Wilson wpada w szal, mowi ze nie moze czegos takie puscic w tv itp., ze
to jego by ukrzyzowali za taki film itp. Kaze mu przyjsc za tydzien z
innym filmem i nie ma tam byc Rzymianina krzyzujacego Jezusa.
Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje film, a tam ukrzyzowany
Jezus, zolnierz stojacy obok z zalozonymi rekami i napis:
"Gwozdzie wilsona utrzymaja wszystko...".
Wilson sie wsciekl, nie moze tego puscic w tv itp., chce
filmu, ale bez ukrzyzowanego Jezusa, bez Jezusa w ogole. Facet od reklamy
zrobil kwasna mine i poszedl.

Wraca za tydzien i pokazuje trzeci film. Tam widac taka gorke i
kawalek pola. Chwila ciszy. Potem zza gorki wybiega jakis gosc
w lachmanach, dlugie wlosy, zaniedbany itp. Zbiega z tej gorki i
przez pole ucieka ogladajac sie co chwile do tylu. Chwila ciszy. Wybiegaja rzymscy
zolnierze i za nim przez to pole. Jeden sie zatrzymuje przy
kamerze i dyszac mowi:
"Gdybysmy mieli gwozdzie Wilsona..."



- Dlaczego wypisujesz do domu tego pacjenta spod osemki - pyta psychiatra psychiatry.
- Bo on juz jest wyleczony! Wczoraj wyciagnal z basenu innego pacjenta ktory sie topil!
- Tak, ale potem go powiesil zeby wysechl!


:ssl:

PostNapisane: 22 maja 2006, 18:21
przez freesssbee
ostatni kosa reszta nudy 8) 8)

PostNapisane: 22 maja 2006, 18:34
przez shtefi
ten dziennik i list do rodzicow to chyba fejki, nie? ale fajne:)

PostNapisane: 22 maja 2006, 18:39
przez notdot
shtefi napisał(a):ten dziennik i list do rodzicow to chyba fejki, nie? ale fajne:)

coz za bystry umysl masz ze sie domyslasz :smashed:

PostNapisane: 22 maja 2006, 18:46
przez kh
Obrazek

PostNapisane: 22 maja 2006, 18:58
przez notdot
Obrazek



Obrazek

PostNapisane: 22 maja 2006, 19:04
przez notdot
ObrazekObrazek

PostNapisane: 22 maja 2006, 19:13
przez notdot
dzis na interia (fajny fryz taki w sam raz na dyskoteke w remizie)
Obrazek

PostNapisane: 22 maja 2006, 20:37
przez shtefi
notdot napisał(a):
shtefi napisał(a):ten dziennik i list do rodzicow to chyba fejki, nie? ale fajne:)

coz za bystry umysl masz ze sie domyslasz :smashed:


niczego nie mozna byc pewnym, bo niektorzy ludzie sa naprawde pojebani:), pozatym...

Znajomy wlasnie przeprowadzil sie z powrotem w moje okolice. Tak sie zlozylo, ze trafil w moje rece jego dziennik z zeszlego roku. Poczytajcie, bo warto.

PostNapisane: 22 maja 2006, 20:43
przez notdot
Znajomy wlasnie przeprowadzil sie z powrotem w moje okolice. Tak sie zlozylo, ze trafil w moje rece jego dziennik z zeszlego roku. Poczytajcie, bo warto

no przeciez wiadomo ze nic takiego w moje rece nie trafilo a dowcip krazy po sieci od kilku juz lat :twisted:

PostNapisane: 24 maja 2006, 15:36
przez dru
Na jednej z pierwszych lekcji niemieckiego, jeszcze w podstawówce, po krótkim wstępie, pani pyta dzieci:
- Drogie dzieci. A może wy już coś umiecie powiedzieć po niemiecku??
Sala cisza. Troche z tyłu pewien chłopiec nieśmiało podnosi rękę.
- O! Jasiu, pochwal się
A jasiu:
- Possdrafiam fszyystkich pielkszyymów z Poolski




Wchodzi kowboj do baru. Wyciąga rewolwer, strzela - przewraca się butelka whisky z odstrzeloną szyjką, napełniając szklankę... kowboj podchodzi, wypija whisky i mówi:
I am John...
Oklaski.....
Wchodzi drugi kowboj do baru. Wyciąga rewolwer, strzela sześć razy - przewraca się sześć butelek whisky, napełniając sześć szklanek... kowboj podchodzi, wypija i mówi:
I am Jerry....
Owacja na stojąco.....
Wchodzi trzeci kowboj do baru. Wyciąga rewolwer, strzela - zabija barmana.... Konsternacja.... Kowboj mówi:
I am sorry....
,miszcz :lol:

PostNapisane: 24 maja 2006, 16:53
przez majkel
Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzakow wyskakuje wilk - stary
zboczeniec i sie drze:
- HA HA KAPTURKU, Nareszcie cie pocaluje tam, gdzie jeszcze nikt cie nie
calowal !
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mowi:
- Chyba, kurwa, w koszyk...

PostNapisane: 24 maja 2006, 17:17
przez olcci
chyba kurwa w koszyk hahahahahahah mistrz

PostNapisane: 24 maja 2006, 18:27
przez shtefi
ooo nie :) :) :)

100/10 dla kapturka :)

PostNapisane: 24 maja 2006, 18:44
przez molderus
Wchodzi McGyver do sklepu i sie pyta:
- Czy dostane komplet kluczy nasadowych?
- Niestety
- A co macie?
- Ketchup
- Niech będzie


Dudek:Trenerze, czy to prima aprilis??
Janas:Nie Święto Lasu

PostNapisane: 24 maja 2006, 22:27
przez hiraz
Obrazek
MNIE TO ZMIAŻDŻYŁO :lol:

PostNapisane: 25 maja 2006, 15:59
przez majkel
Siedzi dwóch gosci w przedziale jadacego pociagu... przez cała droge nie odezwali sie do siebie słowem... Nagle jeden z nich:
-Ruchał pan kiedys niedżwiedzia
na to drugi: -Ale jak? co? gdzie? skad takie pytanie? - pyta zbulwersowany...
-A nie nic tylko tak chcialem zagadać....



Spotyka się dwóch Czechów.
-założyłem kwartet- mówi pierwszy
-tak? a ilu was tam gra?- pyta drugi
-no jak ilu? trzech
-a kto?
-no ja i mój brat
-a to ty masz brata?
-nie, czemu

PostNapisane: 25 maja 2006, 16:25
przez olcci
that's what i'm talkin about! absurd mistrz

PostNapisane: 26 maja 2006, 20:37
przez Bad Bwoy
Do sklepu wchodzi dwóch murzynów i mulat, a sprzedawca pyta:
- Słucham najjaśniejszego pana?

Wraca koleś do domu i widzi jak pakuje się jego dziewczyna
-Co robisz kochanie?
-Odchodzę od Ciebie
-Ale dlaczego?
-Bo jestes pedofilem!
-Mocne słowa jak na 9latkę

Dlaczego tak trudno kobiecie znaleźć mężczyznę, który byłby wrażliwy, troskliwy i przystojny?
- Bo on przeważnie już ma chłopaka.

PostNapisane: 26 maja 2006, 21:01
przez CuBa
hiraz napisał(a):Obrazek
MNIE TO ZMIAŻDŻYŁO :lol:

UBERWINNER :!:
:lol: :lol: :lol:

PostNapisane: 26 maja 2006, 21:05
przez CuBa
Pewna panienka z tzw. prowincji namiętnie kochała kino. Cały ten filmowy świat kusił tak mocno, ze postanowiła zostać aktorka. Nie była zbyt rozgarnięta, wiec nie wiedziała jak się do tego zabrać. Ktoś znajomy poradził jej:
- Skontaktuj się z Polańskim, ten podobno lubi pomagać dziewczynom...
Któregoś dnia będąc w Warszawie udała się do Polsatu. Zagubiona wśród wielu ludzi w budynku, nie wiedziała gdzie iść. Korytarzem akurat przechodził jakiś młody facet z wielkim statywem na plecach. Wyglądał na ważnego, wiec panna zagaduje:
- Przepraszam pana, bardzo zależy mi na rozmowie z Romanem Polańskim. Czy mógłby mi pan pomóc?
- Dziewczyno, Polański mieszka we Francji i załatwienie takiej rozmowy to co najmniej 300 złotych. Masz tyle!?
Panienka:
- Nie mam żadnych pieniędzy, ale zrobiłabym wszystko aby porozmawiać z panem Polańskim.
- Wszystko??
- Tak... Wszystko!!
Po takim oświadczeniu, facet każe dziewczynie iść za sobą. Wchodzi do najbliższego pustego pokoju i mówi do niej:
- Zamknij drzwi i chodĽ tu.
Zrobiła to, co powiedział. A on wtedy:
- Klękaj na kolana i otwórz ten zasuwak.
Otworzyła.
- Wyjmij to co tam jest.
Wyjęła, trzymając rzecz w obu rękach. Wtedy facet powiedział:
- Dobra, zaczynaj.
Dziewczyna zbliża usta i cichutko:
- HALO... PAN ROMAN???

PostNapisane: 26 maja 2006, 23:13
przez DeVIdzEj
majkel napisał(a):

Spotyka się dwóch Czechów.
-założyłem kwartet- mówi pierwszy
-tak? a ilu was tam gra?- pyta drugi
-no jak ilu? trzech
-a kto?
-no ja i mój brat
-a to ty masz brata?
-nie, czemu




M I S T R Z ! ! ! !

PostNapisane: 26 maja 2006, 23:51
przez hiraz
Bad Bwoy napisał(a):Do sklepu wchodzi dwóch murzynów i mulat, a sprzedawca pyta:
- Słucham najjaśniejszego pana?

nie no .wyjebka straszna :lol: :lol: :lol:

PostNapisane: 29 maja 2006, 00:29
przez Blah
Siedzi Francuz, Włoch i Polak przy piwku i rozmawiają jak doprowadzają swoje kobietki do szału.
Francuz:
- Kupuje butelkę dobrego winka, zapraszam ją wieczorem na piknik nad Sekwanę, rozpalam ją delikatnymi pocałunkami, a do szału doprowadzam ją
poprzez miłość francuską.
Włoch:
- Przygotowuje dla nas wspaniałą kolacje z owoców morza, otwieram butelkę dobrego winka i kochamy się namiętnie całą noc i to ją doprowadza do
szału.
Polak:
- Wracam z roboty, stara jak zwykle przy garach, biorę ją od tyłu, a do szału doprowadzam ją, jak wycieram potem chuja w firankę.

i jeszcze to :

Małżeństwo 90latków wybrało się do doktora. Najpierw wchodzi facet. Lekarz pyta go jak minął mu dziś dzień. On na to "Wspaniale Bóg jak zwykle był dla mnie dobry. Gdy wszedłem dziś do kibla zapalił mi światło a jak skończyłem to zgasił." Doktor pokiwał głową dał tabletki i kazał wejść żonie. Powiedział co przed chwilą usłyszał od jej męża a ta momentalnie zerwała się z miejsca i biegnie w kierunku drzwi. Lekarz "zaraz nie skończyłem z panią jeszcze, co się stało?' Na to kobieta "Ten skurwysyn znowu nasrał do lodówki!"

PostNapisane: 29 maja 2006, 00:40
przez dru
z serii tych głupich i starych :)

- puk, puk...

- kto tam?

- ja doJarka!

- a ja kombajn!

:D

PostNapisane: 29 maja 2006, 00:52
przez DeVIdzEj
z cyklu abstrakcja i iracjonalizm:

-Co mówi Batman do Robina kiedy wsiadają do batmobilu?
-...
-Wsiadaj Robin

Siedzą dwa traktory na drzewie i grają w karty. Nagle przelatuje obok wektor niezależny. jeden z nich mówi:
-Ej stary, wektor niezalezny przeleciał!
-Cicho, daj spokoj, graj w karty
Graja, graja, nagle znow przelatuje wektor niezalezny.
-No stary patrz! Wektor niezalezny!
-Cicho, graj w te karty a nie w niebo patrzysz!
Graja, graja no i z now przelatuje wektor niezalezny
-Stary no zobacz kurde, wektor niezalezny!
-Oj cicho, graj, może mają tutaj gdzieś niedaleko bazę...

moje 2 ulubione dowcipy :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

PostNapisane: 29 maja 2006, 11:02
przez zolwik
DeVIdzEj napisał(a):-Co mówi Batman do Robina kiedy wsiadają do batmobilu?
-...
-Wsiadaj Robin

to bylo inaczej:
Co mowi Batman do Robina, aby ten wsiadl do batmobilu?
- Robin wsiadaj do batmobilu.