Słuchajcie... może mi ktoś pomoże, bo to ważne dla mnie !
Widziałem kiedyś taki filmik.....
Początek - totalna harmonia i spokojne życie - futurystyczny świat, lub inna cywilizacja - wyglądało to jak idealnie sterylne środowisko - czysta biel, i mnóstwo sześcianów, prostopadłościanów lewitujących między mieszkańcami. Coś jak połączenie "Ja robot" ze światem istot które pojawiają się na końcu filmu "Sztuczna inteligencja". I nagle znikąd pojawia się złowieszcza siła, coś jak zaraza, zakażenie...przylatuje z kosmosu i trafia na ten idealny świat....wygląda to trochę jak zakażenie żyły - obrzydliwe czarne ścierwo....które w kontakcie z tą białą idealnością wchodzi w reakcję...i zaczyna się totalny chaos...bryły się rozpadają, istoty stają się "zarażone" wszystko się przemienia we właściwie nie wiadomo co...ale jest to obrzydliwe (Coś jak scena z filmu "Event Horizon", gdy odkrywają film ze statku z poprzedniej misji lub transformacje istoty z filmu "The Thing" z 1982r)..a później to już jest totalna apokalipsa, jakby nastało totalne piekło...do tego była oczywiście muzyka + fx.
Czy KTOKOLWIEK WIE JAK TO ZNALEŹĆ?
Wyglądało to totalnie futurystycznie i do tego coś jak połączenie zaawansowanej animacji komputerowej z klasycznym rzeczywistym video.
Muzyka także odzwierciedla to co się dzieje w filmie - gdy przedstawiony jest ten idealny świat, muzyka jest spokojna ale tajemnicza....daje nam do zrozumienia, że zaraz wydarzy się coś nieoczekiwanego ... i w miarę postępu tej "infekcji" muzyka się zmienia w na prawdę konkretne pojebaństwo