Starczyło nam dokładnie równo na plakatowanie i transport ... czyli było 40 osób. Dzięki tym, którzy byli i nie dopuścili chociaż żebyśmy musieli jeszcze dopłacić do interesu.
Ogólnie bryndza, 10 takich imprez i Demodu nie będzie. Zresztą, sam klub się za bardzo nie wysilił i co by nie powiedzieć lekko nas olał, ale mniejsza o to.
Gram na różnych bibach dosyć zróżnicowane basy i wszędzie jest to samo ... BRYNDZA ! Z Jezusem stwierdziliśmy, że to powoli nie ma sensu, bo z tego robi się żenada a nie imprezy. Albo dnb w LDZ się skończył i zostaliśmy niedobitkami, bo ci którzy imprezowali wyfruneli do UK, a ci którzy zostali wolą manieczki (swoją drogą na imprezach maniurowych frekwencja jest bardzo dobra
), albo Kjub wygrał i zabił całą konkurencję.
Jedno jest pewne, nie wypowiadam się za Gzasa, ale stwierdziliśmy wczoraj, że po prostu nam się nie chce męczyć, starać i kombinować, a potem dokładać, albo ledwo wychodzić na zero i kończyć z kacem moralnym i rozkminiać dlaczego jest tak a nie inaczej.
Mamy jeszcze kilka terminów na różne eventy, które wykorzystamy i tyle, dla tylu osób można zrobić spokojnie domówkę w domku, na działce, albo w mieszkaniu w kamiennicy (koleżanka ma takie 120 metrów, 60 osób wchodzi na luzie
) ...
Jeszcze raz dzięki tym, którzy byli. Pozdro
. nawet sobie nei potanczylem 
dla tych którzy się bawili 
![]:->](./images/smilies/icon_devil.gif "]:->"){kind=icon}
...a rozruszałem się dopiero po wypiciu piwka, a doquadnie w okolicy 
)
Z pomocą bożą i dźwiękowca ze Stereo Krogs (wielkie dzięki, stary!! :respect: )stworzyliśmy to, co było słychać (@zulus5ooo / z5k - ciesz się, że nie słyszałeś tego, co my słyszeliśmy zanim zaczęliśmy coś ustawiać - traumatyczne przeżycie 
nie zwróciłem nawet uwagi...