Gwozdzie Wilsona
Facet nazywal sie Wilson i mial fabryke sprzetu
zelaznego: srubki, gwozdzie, nakretki, lopaty, grabie itp. Postanowil
zatrudnic goscia od reklamy, zeby nakrecil mu film reklamujacy jego
gwozdzie.
Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje mu film, a tam rzymski zolnierz
przybija gwozdziami Jezusa do krzyza, pod spodem napis:
"Gwozdzie Wilsona utrzymaja wszystko".
Wilson wpada w szal, mowi ze nie moze czegos takie puscic w tv itp., ze
to jego by ukrzyzowali za taki film itp. Kaze mu przyjsc za tydzien z
innym filmem i nie ma tam byc Rzymianina krzyzujacego Jezusa.
Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje film, a tam ukrzyzowany
Jezus, zolnierz stojacy obok z zalozonymi rekami i napis:
"Gwozdzie wilsona utrzymaja wszystko...".
Wilson sie wsciekl, nie moze tego puscic w tv itp., chce
filmu, ale bez ukrzyzowanego Jezusa, bez Jezusa w ogole. Facet od reklamy
zrobil kwasna mine i poszedl.
Wraca za tydzien i pokazuje trzeci film. Tam widac taka gorke i
kawalek pola. Chwila ciszy. Potem zza gorki wybiega jakis gosc
w lachmanach, dlugie wlosy, zaniedbany itp. Zbiega z tej gorki i
przez pole ucieka ogladajac sie co chwile do tylu. Chwila ciszy. Wybiegaja rzymscy
zolnierze i za nim przez to pole. Jeden sie zatrzymuje przy
kamerze i dyszac mowi:
"Gdybysmy mieli gwozdzie Wilsona..."
- Dlaczego wypisujesz do domu tego pacjenta spod osemki - pyta psychiatra psychiatry.
- Bo on juz jest wyleczony! Wczoraj wyciagnal z basenu innego pacjenta ktory sie topil!
- Tak, ale potem go powiesil zeby wysechl!