Tego roczne Cream zdecydowanie lepiej niz to sprzed 3 lat, choc brakowalo wschodu slonca nad morzem. Organizacja lepsza, choc to nie oznacza, ze bardziej przyjazna imprezowiczom. Poprzednio udalo sie nam wniesc wodke, tym razem bylo to bez szans - i dobrze.
Jedyny powazny mankament organizacyjny to brak wody, rowniez na terenie parkingu, gdzie w koncu czesc osob nocowala.
Muzycznie super, choc zmiazdzylo mnie tylko Kosheen, ale dlugo tam nie zasiedzialem. Glownie w koncu przyjechalem na drumy.
Tu poczatkowo zawod, nudny dosc przecietnym set LE, zdecydowanie lepiej HC. Pozniej moja gwiazda czyli Freestylers i ich zabawa dubplatami - supa. Choc rzeczywiscie mozna ich bylo przesunac miedzy Roniego i Andiego, co by dac ludziom odpoczac. Roni podobnie jak 3 lata temu wysmienicie, no moze wiecej zabawy, zwlaszcza na koncu, ale i tak wolalem go posluchac na siedzaco, niz pajacowac.
Niestety Andy mnie zawiodl - moze to kwestia Kriby, (ktory z beatoholikz mi sie podobal, tu jednak dzialal denerwujaco), moze zmeczenia (tak dosc tej rabanki) i w polowie sobie darowalem.
Glowna, to oczywiscie niesamowite oprawa audio i wideo. Kosheen w regularnym koncercie, byl chyba najwiekszym wydarzeniem. Choc tlum wybral Van Dyke. Nawet namiot z Sinclarem opustoszal wtedy. Wogole jakies pustki sie porobily, nie liczac glownej sceny, a przeciez Paul przysmecal monotonnie jak cholera. Audio Bulletz wprawilo mnie w wesoly nastroj. Beatoholikz jako przekaska tez pasil.
Pozostale sceny przelatywalem tylko. Bob sinclar niesamowite intro, a pozniej kupa... O pozostalych namiotach dobrego slowa nie moge powiedziec, moze z wyjatkiem seksownych pan
. A tak mnie ten folklor szpilki na trawe bardzo sie podobal, lepsze to niz gwizdki i rekawiczki, ktorych o dziwo nie bylo nawec na tech house arenie. Swiecace gowienka nie sa w koncu tak bardzo denerwujace.
Mala scenka niespodzianka - szczerze - tylko wkurzala, nawet gdy byly na niej drumy. To chyba jedyna scena gdzie dzwiek byl beznadziejny, wiec ci ktorzy tam nie byli nie maja czego zalowac.
Ogolnie udany weekend, namiotowo-festiwalowy.
Dzieki wszystki ktorzy tak dobrze bawili sie na d'n'b.
pzdr