bejsowy_kolega napisał(a):acid napisał(a):a oni nie graja co tydzien w cube?
moje zdanie jest takie.. lodzkiej sceny nie da sie juz uratowac. mialem przyjemnosc byc na kilku zaledwie imprezach w roznych miejscach i o roznej klimatyce i na kazdej bylo to samo. spigulone lodzkie dresy wypelniajacy w 75% sale i szurajace laski ubrane na czarno z paskami w cwieki i saszetami. ten wasz kolektyw moze jedynie przyczynic sie ze MOGLOBY byc sporo fajnych imprez. ale nie bedzie. przynajmniej nie dla mnie. to miasto trzeba spalic i postawic na nowo elo.
kurwa a najgorsze jest to ze ja zgadzam sie z tobą w 100% bo taka jest prawda!
moze drechy wypelniaja 60%klubow ale to sie niebawem zmieni!albo im sie piguły przejedzą i przestana chodzic albo sami sie wykrusza i skapną wkoncu ze to nie ich klimat,drechy przychodza ma bassy bo akurat nie ma imprez manieczkowych a na bass`ach tesh jest nieraz umcy umcy(moze dlatego )chcialbym zauwazyc ze np:chodze na biby oldskool i ju kej hardcore i nie ma tak duzo dresow na imprezach!bo 3/4 tych debili nawet niewie co to za muzyka oldskool czy hhc,a chodzą na bEjsy bo bejs jest modny(chcą byc trendi )!i ale wkoncu sie wykursza,tak jak mowilem wczesniej zostaną tylko ludzie ktorzy naprawde kochaja tą muzyke !!! ONE LOVE ONE HEART LOVE DRUM END BASS !
Ja powiem tak: co do nowego skladu to mnie wali rowno i dokladnie. Atmosphere byl moze kiedys i zajebistym DJem (pod wzgledem selekcji glownie), ale odlad zaczal zbyt clownic to przestalem sluchac Jego setow (lubie clown, ale NIE AZ TAKIE ). Dla mnie w ŁDZ liczy sie JEDEN DJ stricte drumowy (chociaz moze i nie do konca) i 1 sklad prodecenko/DJski.
A co do pigul i dresow. Dresom wielki murzynski miedzy bochenki. Ale piguly. Nie wiem czy zauwazyliscie, ale taka sytuacje prowokuja sami DJe selekcjonujac taki material muzyczny, ktory doskonale sprawdza sie w zestawie z pigula! I to jest moim zdaniem rowniez w 30, 40% wina selekcji utworow. Gdyby wladaly klimaty Hospitala czy moze jakis jump upowy light z mocno melodyjnymi elementami i taki cwel i cpun stwierdzilby raz i drugi, ze mu pigulka nie podpasila i jakis wal sie wkrecil to by nastepny raz nie przylazl na bejsy. Ale lepiej w 90% jechac te zasrane neuro czy inne gownoidy i nakrecac 4-tego zezartego pikla jakiemus debilowi. Nie winie oczywiscie DJow (w calosci) bo wszystko jest dla ludzi, ale jak nie ma podazy to i popyt sie zmniejsza. Takie jest moje zdanie.
A co do popularnosci drumow. Piszesz, ze to sie zmieni. Mam pewna obawe, ze nie tak szybko. Roztacza sie przedmna czarna wizja drogi, jaka poszedl i idzie hip-hop polski. To tez sie tak zaczynalo. Pelen underground, pozniej popularnosc wsrod mlodziezy i w koncu media i eskalacja TOTALNEGO FLOW w radio eSKA A moja obawa jest to, ze niestety moze nas czekac jeszcze wlasnie ta medialno-eskowa droga. I bedziesz slal eskaimpreska super hiper bejsowego smska na 712432 glosujac na nowy hicior BSE Nadzieja jest to, ze bejsy to taki troszke regionalny klimat Lodzki i to jest szansa, ze nigdzie po mediach sie drumy nie rozleza. Bo tak do undergroundu bez dresow wrocimy za 20-30 lat jak nam biby beda juz reumatyzmem wylazic
I tym pozytywnym akcentem...